korek789 korek789
233
BLOG

Bandera w Hiszpanii

korek789 korek789 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Nie będzie to tekst o nieznanym epizodzie z życia ukraińskiego zbrodniarza, ani o barwach hiszpańskiej marynarki. Banderą potocznie nazywano irlandzką formację walczącą w hiszpańskiej wojnie domowej w 1937 r. po stronie Franco. Wiązało się to z tym, że Irlandczycy zostali przydzieleni do walki u boku Hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej, której oddziały odpowiadające mniej więcej batalionom nosiły nazwę Bandera.

Historia oddziału wiąże się z bohaterem poprzedniej notki, którym był Eoin O'Duffy. Kiedy Irlandczykami wstrząsnęła informacja o zabiciu przez hiszpańskich republikanów tysięcy księży, mnichów i zakonnic w pierwszych tygodniach wojny domowej, O'Duffy, wówczas przywódca słabej Narodowej Partii Korporacyjnej napisał do gazety „Irish Independent” list nawołujący do krucjaty przeciwko czerwonym. O dziwo, mimo że O”Duffy miał łatkę „faszysty”, a rząd premiera De Valery zachowywał neutralność wobec wojny w Hiszpanii, list został opublikowany i sprawa uzyskała duże nagłośnienie. Franco patrzył bardzo przychylnie na inicjatywę O'Duffy'ego. Liczył, że obecność w Hiszpanii katolickich Irlandczyków zbliży do niego karlistów, mocno religijnych i konserwatywnych zwolenników mocarstwowej Hiszpanii. Franco obawiał się sporów w ramach swojego obozu między karlistami a partią Falanga, wspieraną finansowo przez Mussoliniego.

Zanim jednak O'Duffy zebrał swoich 700 ochotników do Hiszpanii (chętnych było dużo więcej, ale problemem było dotarcie na miejsce), sytuacja się zmieniła. Franco czuł się znacznie pewniej i nie potrzebował już Irlandczyków. Nie zorganizował więc obiecanego transportu i O'Duffy musiał sam załatwić w Niemczech statek, którym przewieziono około 500 ludzi. Pozostałych 200 dotarło do Hiszpanii na własną rękę.

Po okresie koszarowania w Caceres oddział 19 lutego 1937 r. został skierowany na pole bitwy pod Jaramą. Tam jednak zetknął się z walczącym po stronie Franco oddziałem falangistów z Wysp Kanaryjskich. Kanaryjczycy podobno wzięli Banderę za ochotników irlandzkich walczących po stronie republiki. Doszło do godzinnej wymiany ognia w wyniku której zginęli hiszpańscy tłumacze oraz 4 Irlandczyków i 13 falangistów. Następna bitwa, tym razem już z republikanami także była niefortunna. Po stracie kilku żołnierzy O'Duffy odmówił dalszego atakowania dobrze umocnionej wioski Titulcia. Nie dostał jednak wsparcia ze strony Hiszpanów i zapewne obawiał się, że dalszy atak przyniesie tylko duże straty.

Po tym incydencie Franco skierował Irlandczyków na stosunkowo spokojny odcinek frontu do zadań obronnych. Ten spokój jednak tylko pogłębił konflikty w ramach Bandery. O'Duffy był skłócony ze swoimi oficerami. Niektórych z nich, z przeszłością w armii brytyjskiej uważał za agentów Imperium. Do tego dochodziły problemy bytowe – tłuste jedzenie, braki w zaopatrzeniu w wodę, przy jednoczesnym dostępie do dużych ilości wina – wszystko to prowadziło do problemów zdrowotnych. Mimo to brytyjski ochotnik Peter Kemp stwierdził, że irlandzcy żołnierze byli dzielni i robili bardzo dobre wrażenie na Hiszpanach, ale o ich niepowodzeniach decydowało kiepskie dowodzenie O'Duffy'ego i oficerów. Wkrótce O'Duffy zwrócił się do Franco o rozwiązanie jednostki. Franco wyraził zgodę i w lipcu 1937 roku Bandera przestała istnieć. Tylko nieliczni żołnierze pozostali w Hiszpanii i walczyli nadal w ramach Hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej.

Wspomniani powyżej irlandzcy ochotnicy po stronie republikańskiej byli mniej liczni, było ich około 200, ale walczyli znacznie dłużej. Około jedna trzecia z nich zginęła. Oddział ten był znany jako Kolumna Connolly'ego - na cześć socjalisty rozstrzelanego przez Brytyjczyków po powstaniu w Dublinie. Kolumna walczyła w ramach amerykańskiego Batalionu Lincolna należącego do Brygad Międzynarodowych.W Kolumnie Connolly'ego wielu ochotników marzyło o spotkaniu w walce ludzi O'Duffy'ego, bo byłaby to dla nich okazja do zemsty za porażkę w irlandzkiej wojnie domowej. Wielu z żołnierzy Kolumny Connolly'ego walczyło w tamtej wojnie w szeregach IRA przeciwko stronnictwu, do którego należał O'Duffy. Do takiej bratobójczej walki w Hiszpanii jednak nie doszło.

Anglojęzyczne teksty o Banderze podkreślają, że ochotnicy walczący po stronie Franco mieli silną motywację religijną. Ich autorzy z trudną do ukrycia zgrozą opisują, jak wyruszając z Irlandii ochotnicy dostawali medaliki i książeczki do nabożeństwa. Jeden z ostatnich żyjących na wyspie weteranów Bandery, zmarły w 2007 r. Ned Murphy nie potwierdzał opinii, że jechali do Hiszpanii na religijną krucjatę. Stwierdził, że była to dla nich przede wszystkim przygoda, pewną rolę odgrywała też lojalność wobec O'Duffy'ego. Nie uważali się też za faszystów. Dużym zaskoczeniem dla Irlandczyków była obecność po stronie Franco kawalerii afrykańskiej, praktykujących muzułmanów. Kontrastowało to z hasłami o krucjacie, które lubił wygłaszać O'Duffy. Inne relacje świadków wskazują też na zarobkowy charakter wyjazdu niektórych ochotników. Zarobki w oddziale O'Duffy'ego okazały się jednak nędzne. W dodatku ich część została ukradziona przez jednego z oficerów, który zbiegł z pieniędzmi.

Zaskakujący i różniący się od angielskiej, hiszpańskiej i polskiej wersji językowej jest tekst na temat Bandery po niemiecku w Wikipedii. Jest tam informacja, że Irlandczycy rozstrzeliwali więźniów republikańskich. Teksty źródłowe na które powołuje się autor niemieckojęzycznego tekstu niczego takiego nie potwierdzają. Irlandczycy byli jedynie świadkami rozstrzeliwania republikanów przez zwolenników Franco. Były przypadki, że widok tych okropieństw skłaniał ludzi O'Duffy'ego do dezercji. Czyżby Niemcy i w tym wypadku próbowali manipulować historią, żeby złagodzić wrażenie, jakie robią ich własne zbrodnie w Hiszpanii? Licząc na to, że mało kto z czytających Wikipedię zagląda do przytaczanych źródeł.

W niemieckim tekście w Wikipedii zainteresowała mnie poza tym informacja, nieobecna w innych tekstach, że powodem powrotu do Irlandii „banderowców” była groźba rządu irlandzkiego, który chciał im odebrać obywatelstwo z powodu udziału w hiszpańskiej wojnie. Informacja o groźbie wydaje się całkiem prawdopodobna. Ochotnicy nie mieli lekkiego życia po powrocie do kraju. Co prawda ich powitanie było uroczyste, ale nie w imieniu władz państwowych, ale miejskich Dublina. Politycy szybko zapomnieli o żołnierzach O'Duffy'ego, a premier De Valera w 1940 r. zniszczył nawet materiały rządowe dotyczące udziału ochotników w hiszpańskiej wojnie. Na Irlandczyków przez dziesięciolecia oddziaływała angielska i amerykańska propaganda przedstawiająca hiszpańskich republikanów jako dobrych, a ludzi Franco jako złych. W tej atmosferze łatwo dawano wiarę plotkom, że ochotnicy O'Duffy'ego w Hiszpanii głównie oddawali się pijaństwu i byli kiepskimi żołnierzami. Rozpowszechniano krzywdzące żarty, że z Hiszpanii wróciło więcej ochotników niż wyjechało. Tymczasem z pewnością zginęło kilkudziesięciu z nich, choć dokładną liczbę trudno ustalić. Nawet zimna wojna i powolne odkrywanie zbrodni komunizmu nie zmieniło nastawienia do ochotników z Bandery. Pozostawała im jedynie niewielka satysfakcja, że byli w tamtej wojnie w obozie zwycięzców.

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura