korek789 korek789
554
BLOG

Szpieg udający własnego ojca, czyli Macready w roli szekspirowskiej w Polsce

korek789 korek789 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dochodzę do wniosku, że serial „Allo Allo” to tylko nieco przerobione historie z dziejów brytyjskiego wywiadu. Angielski wojskowy udający policjanta w obcym kraju? Coś takiego mogło zdarzyć się naprawdę. Prawdziwy odpowiednik agenta Crabtree miał łatwiej, bo nie udawał francuskiego żandarma we Francji, ale policjanta angielskiego w Polsce. I to w dodatku udawał własnego ojca. Oczywiście to na pozór nieprawdopodobna teoria spiskowa, ale jak inaczej wytłumaczyć dziwne niezgodności związane z osobą szefa brytyjskiej misji policyjnej w Polsce w latach 1919-1920?

Zaczęło się od ciekawej informacji podanej przez komentatora Zadziornego Mietka pod notką Coryllusa z 19 października. Zadziorny Mietek napisał o tym, że policję państwową w II RP pomagali tworzyć Brytyjczycy. Informacja zaskakująca, jeśli wspomnimy mało życzliwy stosunek Zjednoczonego Królestwa do powstającego polskiego państwa. Przyczepiłem się do szczegółu może i mało istotnego na tle całej sprawy, bo w sumie jakie to ma znaczenie, kto kierował tą misją? Istotne jest przede wszystkim to, w jaki sposób politycy II RP pozwalali się wtrącać w polskie sprawy mało życzliwym obcym.

Zaciekawiło mnie jednak, czy rzeczywiście na czele misji pomagającej tworzyć polską policję po I wojnie stał sam generał Cecil Frederick Nevil Macready. To była absolutna czołówka brytyjskiej bezpieki, człowiek do zadań specjalnych. Weteran armii, który często dostawał przydziały związane z robotą policyjną – żandarm wojskowy w Egipcie, specjalny wysłannik rządu tłumiący strajki górników w Walii w 1910 roku. W latach 1918-1920 był zwierzchnikiem policji w Londynie. Tam także zmagał się ze strajkami, tym razem samych londyńskich policjantów, wchodził w konflikt z sufrażystkami, walczył z falą przemocy, która ogarnęła Londyn po I wojnie światowej. Trudno uwierzyć, aby rząd pozwolił mu w tym gorącym okresie wyjechać na wiele miesięcy, żeby pomóc stworzyć polską policję, rzekomo na prośbę polskiego ministra spraw wewnętrznych Stanisława Wojciechowskiego. Sam generał też na pewno niechętnie zrezygnowałby z rozrywek Londynu, takich jak ta: https://www.youtube.com/watch?v=cFvmPR4wlB8 – na rzecz wyjazdu do nieznanej mu Polski. Mimo że jego rodzina wywodziła się z Irlandii, generał nie lubił irlandzkich katolików i z uczuciem ulgi powracał z Irlandii do Anglii, którą uważał za swoją ojczyznę. Całkiem prawdopodobne, że również w Polsce nie spodobałoby mu się. Był niechętnie nastawiony do ludzi religijnych. Nawet do protestantów. Kiedy przebywał w Belfaście jako komendant wojskowy naśmiewał się z fanatycznego protestanta, który był święcie przekonany, że po przyznaniu autonomii Irlandii papież zamieszka w Dublinie. Sugerował mu odbycie wycieczki do Włoch i przekonanie się, czy papież mógłby zamienić Watykan na Dublin.

Gdyby generał Macready faktycznie przyjechał do Polski, musiałoby to oznaczać coś więcej, niż tylko szkolenie powstającej polskiej policji. Ale w dostępnych brytyjskich wykazach wojskowych jako szef misji policyjnej w Polsce w latach 1919-1920 jest wymieniony jego syn Gordon Nevil Macready, na czas misji mianowany podpułkownikiem.

http://digital.nls.uk/british-military-lists/pageturner.cfm?id=90174413&mode=transcription

Tymczasem generał C.F.N. Macready w czasie, w którym miałby rzekomo przebywać w Polsce:

  • udziela wywiadu „Guardianowi” na temat przemocy w Londynie w styczniu 1920 https://www.theguardian.com/theguardian/2012/jan/24/crime-wave-uk-1920

  • toczy konflikt prawny z sufrażystkami związany z mundurem londyńskich policjantek w lutym 1920: books.google.pl/books?id=YJ07AwAAQBAJ&pg=PT86&lpg=PT86&dq

  • w tym samym miesiącu odpowiada na zapytanie z Izby Gmin dotyczące kwestii wyposażenia policjantów w pistolety https://www.pfoa.co.uk/uploads/asset_file/Churchill's%20Other%20Bodyguards%20v3.pdf – strona 12.

  • 23 marca 1920 r. generał otrzymuje propozycję objęcia dowodzenia nad siłami brytyjskimi walczącymi z IRA w Irlandii. Prosi o 3 tygodnie czasu, aby móc się przygotować do objęcia tej funkcji i spędza ten czas w Londynie. Przed wyjazdem do Dublina je lunch z królem i królową. 13 lub 14 kwietnia dociera do Irlandii, gdzie sytuacja jest kryzysowa – trwa strajk głodowy irlandzkich bojowników, którzy domagają się statusu jeńców wojennych.

Od tego momentu generała na dobre wciąga irlandzki konflikt. Gdyby miał w tym czasie równocześnie pojawiać się w Polsce i doradzać polskim policjantom (jak wskazują gazetowe doniesienia z 1920 r.), musiałoby to oznaczać posiadanie zdolności bilokacji. Dziwne jak na człowieka obojętnego religijnie.

Tutaj można by znaleźć prostsze, mniej spiskowe rozwiązanie. Po prostu jakiś brytyjski dziennikarz usłyszawszy o wyjeździe do Polski na misję policyjną Nevila Macready uznał, że musi to być generał Sir Cecil Frederick Nevil Macready, bo innego Nevila Macready'ego po prostu nie znał. A polska prasa przedrukowała informację bez sprawdzenia, bo w końcu Anglicy wiedzą najlepiej, kogo przysłali do Polski.

A zatem wyglądałoby na to, że w Polsce był syn generała, Gordon Nevil Macready.Tutaj jednak powstają wątpliwości, które słusznie zgłosili komentatorzy Szpak80 i Zadziorny Mietek. Gordon Nevil Macready nie miał w przeciwieństwie do swojego ojca, żadnego doświadczenia policyjnego, był żołnierzem wywodzącym się z wojsk inżynieryjnych i miał zaledwie 28 lat w momencie rozpoczęcia działalności misji w październiku 1919. Jakim prawem miałby pouczać polskich policjantów?

Sprawa będzie wyglądać inaczej, jeśli pomyślimy, o co mogło chodzić Brytyjczykom, bo nie byli to flilantropi, którzy mogliby dzielić się swoją wiedzą za darmo. Jeśli szefem misji policyjnej został stuprocentowy żołnierz, to być może pracował on po prostu dla brytyjskiego wywiadu wojskowego, a misja policyjna była tylko przykrywką dla tej działalności. Czy to nie ciekawy przypadek, że Gordon Nevil Macready zakończył „kierowanie misją policyjną w Polsce” w dniu 19 października 1920 roku, kilka dni po zawartym 12 października w Rydze rozejmie polsko-sowieckim? Jeśli wykorzystując zbieżność nazwiska i jednego z imion z ojcem sugerował, że jest wysokim funkcjonariuszem londyńskiej policji, to mógł zyskać autorytet wśród polskich policjantów. Zresztą fascynacja Anglią była w Polsce bardzo mocna o czym świadczy choćby „Kariera Nikodema Dyzmy” i niewątpliwie dystyngowany Anglik mógł zyskać autorytet. W rozmowach z polskimi policjantami Gordon Nevil Macready mógł korzystać z pomocy bardziej kompetentnych osób, prawdziwych londyńskich policjantów z doświadczeniem organizacyjnym, konsultując z nimi swoje wypowiedzi. A w „wolnych chwilach” mógł wykonywać zadania wywiadowcze dla wojska. Aby dodać wiarygodności odgrywanej roli, Gordon Nevil Macready mógł nawet formalnie zostać zatrudniony w policji w Londynie. Po zakończeniu pracy w brytyjskiej misji wojskowej w Berlinie, co według cytowanego źródła british-military-lists nastąpiło 17 sierpnia 1919 roku G. N. Macready mógł przecież odwiedzić w Londynie swojego ojca i przejść w angielskiej stolicy krótki kurs udawania londyńskiego policjanta. Zaś w razie, gdyby ktoś w Polsce zorientował się jak naprawdę wygląda Sir Nevil Macready kierujący londyńską policją i stwierdził, że to inna osoba niż Nevil Macready kierujący brytyjską misją policyjną w Polsce, to wtedy i tak można by zwalić całą winę na dziennikarzy, którzy w końcu nie raz wypisywali bzdury.

Można się zastanawiać, czy u polskich policjantów nie budził podejrzenia młody wiek „londyńskiego komisarza”, który udzielał im rad. Nie wiem jednak jak wyglądał w 1919 roku Gordon Nevil Macready. Być może starzej niż wynikało z metryki, w końcu przeżył I wojnę we Francji, co mogło odbić się na jego zdrowiu. Najwcześniejsze jego zdjęcia, które znalazłem w Internecie pochodzą z czasu II wojny światowej i człowiek, którego na nich widać nie wygląda na okaz zdrowia. G.N. Macready mógł też użyć specjalnych sposobów, żeby wyglądać starzej. W końcu jego dziadkiem był jeden z najsłynniejszych aktorów XIX wieku, William Macready, znany z ról szekspirowskich. Hamlet w wykonaniu Williama Macready był podobno wybitną kreacją. Także ojciec Gordona Nevila amatorsko zajmował się teatrem i zastanawiał nad karierą aktorską, ostatecznie wybierając wojskową. Można przypuszczać, że dla Macreadych umiejętność charakteryzacji była czymś normalnym. Jeśli Gordon Nevil, tak jak sądzę, pracował dla wywiadu wojskowego, to umiejętność ta mogła mu się przydać.

Nawet jeśli moja interpretacja dziejów „brytyjskiej misji policyjnej” jest całkowicie niesłuszna (bo na przykład ktoś zaprezentuje zdjęcie generała C.F.N. Macready'ego na tle kolumny Zygmunta i dekoracji sylwestrowych z 1919 r.), to i tak można sądzić, że misja ta nie była tym co usiłują nam, przedstawić historycy polskiej policji. Narracja o tym, jak to było super, bo II RP czerpała z najlepszych wzorów jest według mnie całkowicie fałszywa. A długotrwała obecność w Polsce generała Macready'ego byłaby dla mnie jeszcze dziwniejsza i tajemnicza niż obecność jego syna, wojskowego szpiega ucharakteryzowanego na 60-latka.

 

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura