korek789 korek789
422
BLOG

Czy grupy bojowe NATO będą jak armia Olivera Cromwella?

korek789 korek789 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W powieści Dumasa „Trzej Muszkieterowie”  George Villiers, książę Buckingham, najpotężniejszy człowiek w Anglii i kochanek królowej Francji  zostaje zamordowany wskutek intryg kardynała Richelieu.  Jak to często bywa, powielana w wielu filmach opartych na wątkach z „Trzech muszkieterów” fikcyjna historia żyje już swoim życiem. Tymczasem wielu historyków jest przekonanych, że nie było romansu Villiersa z królową Francji Anną Austriaczką. A już na pewno w czasie, który opisuje powieść Dumasa, potęga księcia była przeszłością. W Anglii zrobiono z niego wroga publicznego numer jeden i w 1628 roku naprawdę nie był potrzebny Richelieu, żeby dać znak do pozbycia się Villiersa.  Buckingham był obarczany winą za nieudane kampanie wojenne w Hiszpanii i Francji i podejrzewano, że był kochankiem poprzedniego króla Anglii, Jakuba I Stuarta. Po objęciu tronu przez Karola I Buckingham cieszył się nadal królewskim poparciem, ale jego koniec zbliżał się szybkimi krokami.  Zabójcą księcia okazał się John Felton, oficer angielski, który uczestniczył w obydwu wspomnianych nieudanych kampaniach wojennych. Felton miał osobisty żal do Villiersa, uważał,  że należał mu się awans na kapitana i że nie otrzymał awansu z winy księcia.

Jak zawsze ciekawe jest porównanie różnych wersji językowych Wikipedii. W biogramach Johna Feltona powtarza się określenie, że był on purytaninem. W polskiej wersji jest nawet „fanatycznycm purytaninem”, zupełnie jak w powieści Dumasa. Tymczasem w najobszerniejszej , anglojęzycznej notce o Feltonie jego religijność nie jest w ogóle przedmiotem rozważań.  Krótka informacja w Wikipedii po polsku sugeruje dosyć kuriozalny powód zabójstwa księcia: „Felton prawdopodobnie uważał, że zły stan angielskiej marynarki nie poprawi się, dopóki będzie żył Buckingham”.  Jak to często bywa w przypadku morderstw politycznych pojawia się też wątek szaleństwa zabójcy, Felton miał cierpieć na zespół stresu pourazowego po walkach w Hiszpanii i Francji, przed zamachem był mało rozmowny i pełen melancholii.  Dlatego niektórzy historycy pisali o szaleńcu, który zabił księcia: http://www.spamula.net/col/archives/2005/11/felton_the_poli.html

Z całości informacji wyłania się obraz Feltona jako kozła ofiarnego, który może i miał osobisty żal do księcia, ale zapewne nie zdecydowałby się na zabójstwo, gdyby nie przekonanie, że spotka go za ten czyn nagroda, a nie kara śmierci. Felton nie próbował uciekać z miejsca zbrodni i w obecności zgromadzonego tłumu przyznał się do popełnionego czynu. Być może ktoś obiecywał mu bezkarność. Po zamachu na księcia pisano o Feltonie wiersze i wychwalano go w piosenkach, ale mimo to trafił przed sąd i został skazany na śmierć przez powieszenie.     

Co ciekawe, Buckingham, tak znienawidzony przez angielskich protestantów, uważany  przez niektórych za kryptokatolika, położył wielkie zasługi dla protestanckiej kolonizacji w Irlandii, zwłaszcza w prowincji Ulster. O tym trzeba pamiętać, żeby nie kojarzyć brytyjskiej ekspansji w Irlandii jedynie z fanatycznymi protestantami takimi jak Cromwell. Niezależnie od tego, kto był w Londynie u władzy, machina kolonizacyjna nie przestawała działać.

Jednym z powodów, dla którego księcia Buckingham kojarzono z katolikami, było zawarte przez niego w 1620 roku małżeństwo z Katherine Manners, katoliczką, która przeszła na protestantyzm po to, aby król zgodził się na związek. Książę Buckingham, który zawsze dbał o reklamę swojej osoby, nakazał słynnym malarzom uwiecznienie swojego  małżeństwa. Na obrazie Van Dycka przedstawiającym Łaskawość Scypiona Afrykańskiego  Buckingham został przedstawiony jako celtycki książę Allucjusz, któremu Scypion oddaje wziętą do niewoli narzeczoną, na obrazie posiadającą rysy Katherine Manners: https://www.pubhist.com/w20047

Na innym obrazie Van Dycka książę i Katherine Manners są przedstawieni nie całkiem ubrani jako Wenus i Adonis: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/58/ce/d6/58ced67d771143111b23df9591616b6d.jpg

Obrazy te, podkreślając trwałość związku księcia z żoną, miały przeciwdziałać plotkom o jego homoseksualnym związku z królem Jakubem I. Nawet sam Rubens został włączony w głoszenie chwały księcia Buckingham: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d0/Triumph_of_the_Duke_of_Buckingham_-_Rubens.jpg

 Ale tego rodzaju reklama osoby księcia, jaką zapewniali mu Rubens i Van Dyck wśród angielskich purytanów mogła wzbudzić jedynie jeszcze większą odrazę. 

Książę Buckingham z małżeństwa z Katherine Manners miał czwórkę dzieci, Mary,  zmarłego w niemowlęctwie Charlesa, George’a i Francisa, który urodził się już po śmierci księcia w 1629 r. W rozwiązłej atmosferze dworów Jakuba I i Karola I Katherine wyróżniała się na korzyść, z jej osobą nie wiązano żadnych skandali. Z czasem Katherine powróciła do religii katolickiej. Próbowała nawet przekonać do przejścia na katolicyzm samego księcia, ale Buckingham nie mógł sobie na to pozwolić.  W chwili śmierci księcia Katherine miała dwadzieścia kilka lat (brak w jej przypadku pewnej daty urodzenia).  Kiedy 4 lata później, w 1632 r., zmarł jej ojciec, nie pozostawiając żadnego męskiego potomka, Katherine stała się wdową z dużym majątkiem. Nie uszło to uwadze znanej szkocko-irlandzkiej rodziny MacDonnellów, klanu rodem ze Szkocji, ale już zajmującego nowe majątki w północnej Irlandii, korzystającego z akcji kolonizacyjnej Jakuba I i londyńskiego City w prowincji Ulster.       

MacDonnellowie byli wielką siłą w Ulsterze. Za lojalność Jakub I docenił ich hojnymi nadaniami ziemi. Mimo, że byli katolikami, żyli w zgodzie z protestanckimi osadnikami. Katherine Manners przyjęła oświadczyny młodszego o 6 lat (bądź według innych historyków o 9 lat) hrabiego Antrim, Randala MacDonnella. 

O młodych latach Randala MacDonnella wiadomo niewiele. Nie znalazłem także żadnego jego wizerunku z młodych lat, można znaleźć jedynie takie jak ten:

https://dailyscribbling.files.wordpress.com/2014/07/driving-a-wedge-within-gaeldom-2.jpg

Urodził się w 1609 r. W 1625 r. wyjechał do Francji w celu kontynuowania edukacji. W tym samym roku do Francji udał się książę Buckingham. Czy młody arystokrata z Irlandii spotkał w Paryżu księcia, który starał się o francuską żonę dla Karola Stuarta? Nie wiadomo. Po dwóch latach Randal MacDonnell przyjechał na dwór królewski do Londynu. Następne 10 lat spędził w Anglii, tylko okazjonalnie przyjeżdżając do Irlandii. W Anglii poznał wielu wpływowych polityków. Aby ożenić się z Katherine Manners, zerwał długoletnie zaręczyny z córką szkockich arystokratów Lucy Hamilton. Kilka lat po ślubie Randal i Katherine  wyjechali do Irlandii, gdzie zamieszkali w zamku Dunluce na północnym wybrzeżu. Musieli przenieść się do Irlandii ze względów oszczędnościowych, bo przez kilka wcześniejszych lat zajmowali się jedynie trwonieniem ogromnego majątku. Randal nie przestawał myśleć o utraconych na rzecz konkurencyjnych klanów dobrach w Szkocji. Planował wyruszyć do Szkocji na czele zebranej w Irlandii armii złożonej głównie z katolików i z poparciem klanu McDonaldów odzyskać rodzinne posiadłości. Liczył, że równocześnie zapewni sobie wdzięczność króla Karola, skonfliktowanego ze szkockimi protestantami. Hrabia Antrim organizował jednak swoją armię na tyle opieszale, że w międzyczasie wojna króla ze Szkotami dobiegła końca.  Kiedy szkoccy protestanci ponownie zaatakowali Anglię w 1640 roku, w Irlandii znowu zaczęto gromadzić armię złożoną z katolików. Tym razem armię organizował człowiek numer jeden korony brytyjskiej w Irlandii i zarazem rywal hrabiego Antrim – Thomas Wentworth. I sprawa ta stała się dla Wentwortha gwoździem do trumny. Armia znów nie weszła do walki, ale Wentworthowi zarzucono, że chciał jej użyć przeciwko purytańskiej antykrólewskiej opozycji w Anglii. Wentworth został ściągnięty do Anglii, a następnie wtrącony do Tower i w 1641 r. stracony. Kilka miesięcy wcześniej król obiecywał mu, że przyjazd do Anglii nie będzie miał dla niego złych skutków. Karol I, bezsilny wobec purytańskich opozycjonistów z parlamentu był w sprawie Wentwortha postawiony pod ścianą. Wybrał nielojalność wobec swojego doradcy, ale zyskał w ten sposób tylko trochę czasu. Skoro Wentworth zapłacił głową za zbieranie armii w Irlandii, dlaczego hrabiego Antrim nic za to nie spotkało? Najbliższe lata miały pokazać, że Randal MacDonnell jest w stanie wychodzić z jeszcze większych opresji.  Zebrana w Irlandii armia po śmierci Wentwortha nie była opłacana i wobec uspokojenia sytuacji w Anglii miała zostać użyta do jakichś bliżej nie określonych działań na kontynencie europejskim.

Napięcie w Irlandii narastało i w 1641 roku wybuchło na północy powstanie skierowane przeciwko szkockim i angielskim kolonistom. Zaczęto zabijać i wypędzać z domów zamieszkałych w Ulsterze protestantów. Hrabia Antrim nie przyłączył się do walki, ale wycofał do swojego zamku Dunluce. Trudno się dziwić,  w końcu wielu z zatrudnianych przez niego dzierżawców rolnych było protestantami. Ponieważ był wrogiem Wentwortha, nie zmartwiło go także skazanie tego ostatniego na śmierć w Londynie. W trakcie powstania Antrim przyszedł nawet z pomocą protestantom oblężonym w mieście Coleraine, przekonując swoich katolickich dzierżawców, aby odstąpili od oblężenia, zaś protestantom dostarczył zapasy żywności. Mimo to szkocki generał protestancki Robert Monro w maju 1642 roku schwytał hrabiego w jego zamku Dunluce i uwięził w Carrickfergus. Antrim uciekł z niewoli i wyjechał do Anglii na dwór królowej. W tym czasie dużym problemem dla króla Anglii było to, że w Irlandii nie mogli się porozumieć magnaci katoliccy z protestanckimi rojalistami. Takie porozumienie mogło zmienić sytuację na korzyść Karola I, który mając  poparcie całej Irlandii mógł znaleźć się w dużo lepszej pozycji wobec purytańskiego parlamentu w Londynie. Dlatego Randal MacDonnell został wysłany do Irlandii, aby pogodzić rojalistów z katolickimi powstańcami. Został jednak po raz drugi aresztowany i uwięziony w Carrickfergus. Z Carrickfergus rzekomo ponownie uciekł, do katolickich konfederatów zgromadzonych w Kilkenny. Łatwość ucieczek z protestanckiej niewoli może świadczyć o tym, że Antrim był już wtedy faktycznie agentem purytańskich rewolucjonistów. Na to może wskazywać dalszy rozwój wydarzeń. Król jednak z roli Antrima najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy, bo w 1645 roku przyznał mu tytuł markiza i wyznaczał do różnych misji, które dziwnym trafem nie przyczyniły się do poprawy coraz trudniejszej sytuacji Karola I.

W 1647 roku Randal MacDonnell otwarcie przeszedł na stronę katolickich przeciwników króla. Przeciwdziałał próbom porozumienia katolików ze zwolennikami króla w Irlandii, co w rezultacie wyszło na korzyść zwolennikom angielskiego parlamentu.  W 1648 r. stanął na czele katolickiego powstania, ale było ono całkowitym fiaskiem.  W 1649 r., już po egzekucji króla Karola I, do której doprowadził angielski parlament, markiz Antrim udzielał poparcia protestanckiej armii Cromwella podczas brutalnego podboju Irlandii. W 1650 r. markiz wyjechał do Londynu, gdzie w ramach rekompensaty za utracone ziemie w Ulsterze otrzymywał pensję w wysokości 500, a następnie 800 funtów. W końcu mimo oddanych przez Antrima przysług Cromwell nie mógł mu jako katolikowi pozostawić majątku, ludzie z armii Cromwella czekali przecież na nadania. I tak MacDonnell miał szczęście, że w dobrym zdrowiu przetrwał rewolucyjne czasy, podczas gdy inni irlandzcy katolicy ginęli w walce, byli mordowani z zimną krwią, albo deportowani na Barbados przez dowódców armii Cromwella.

 Po restauracji Stuartów markiz Antrim zaoferował nowemu królowi Karolowi II swoje usługi, ale, co zrozumiałe, został potraktowany z podejrzliwością. Oskarżony równocześnie o udział w katolickim powstaniu i o współpracę z Cromwellem, spędził nawet klika miesięcy w londyńskim więzieniu Tower.  Po długotrwałej walce o odzyskanie dobrego imienia, udało mu się odebrać nawet część majątku w Ulsterze. Zmarł w 1683 roku w wieku 74 lat nie pozostawiając dzieci.

Jego żona Katherine Manners miała mniej szczęścia. Podczas gdy Antrim podróżował z różnymi misjami po Wyspach Brytyjskich i po Europie, niby w imieniu króla, ale zapewne już jako agent purytańskich rewolucjonistów, jego żona wraz z rodziną MacDonnellów wyjechała z niebezpiecznych rejonów Ulsteru, gdzie toczyły się brutalne walki, do pozornie spokojniejszej południowej Irlandii. Tam w 1649 roku zmarła. Czy śmierć Katherine Manners miała jakiś związek z brutalną kampanią irlandzką Cromwella? Jako miejsce jej śmierci wskazuje się miasto Waterford. Powód śmierci nie jest jednak wymieniany w notkach biograficznych. Podawane przez historyków daty jej śmierci – w październiku lub 3 listopada 1649 r. wskazują, że nie zginęła w wyniku działań wojennych. Cromwell zaczął oblegać Waterford dopiero 24 listopada 1649 r. Można przypuścić, że Katherine Manners zmarła w wyniku szalejących w Irlandii w czasie wojny epidemii. 

Dlaczego Antrim nie wywiózł żony do bezpieczniejszego kraju w Europie?  Bardzo rozpaczał po jej śmierci, ale kto wie, czy nie były to tylko krokodyle łzy. Być może już wtedy rozglądał się za młodszą wybranką. W 1653 r. ożenił się z dwudziestoparoletnią protestantką Rose O’Neill, co miało mu zapewnić większą przychylność ludzi Cromwella.        

Czy Randal faktycznie był tym za kogo go uważano, jednym z ostatnich katolickich magnatów w Irlandii, ale zbyt nieudolnym, aby uratować króla i sprawę katolicką w Irlandii? Czy też był przywódcą podstawionym przez londyńskie City w miejsce autentycznych liderów Ulsteru, O’Neilla i O’Donnella, którzy zmarli na wygnaniu we Włoszech? Na rzecz tej drugiej wersji wydarzeń może świadczyć fakt, że ród MacDonnellów bardzo wzbogacił się w toku kolonizacji w Ulsterze organizowanej właśnie przez City. Gdyby przez londyńską finansjerę Antrim był uważany za wroga, zapewne jego koniec byłby marny, podobnie jak koniec Buckinghama albo Wentwortha. City miało już dosyć Stuartów i ich popleczników, ciągle domagających się pieniędzy na zbytkowne życie, albo na niefortunne wyprawy wojenne. Tymczasem można było pieniądze przeznaczyć na kolonizację Irlandii i Ameryki Północnej. Byli też ludzie, którzy mogli taką kolonizację przeprowadzić – szkoccy i angielscy purytanie. Trzeba było tylko pokonać tubylców w Irlandii i Ameryce. Tego nie mogli zapewnić Jakub I i Karol I ze swoim nieudolnym faworytem Buckinghamem oraz rozwiązłym dworem. Nawet gdyby nie pojawił się Cromwell, należałoby go wymyślić. O kolonizacji Irlandii i ówczesnej roli rodziny MacDonnellów można przeczytać w tym artykule:

http://www.historyireland.com/early-modern-history-1500-1700/driving-a-wedge-within-gaeldom/

 W swojej poprzedniej notce o siedemnastowiecznej Irlandii napisałem, że obecny, moim zdaniem całkowicie zamierzony napływ Ukraińców do Polski przypomina  XVII-wieczną kolonizację Ulsteru przez protestantów i  trwale zmieni sytuację Polaków, tak jak XVII-wieczna kolonizacja zmieniła sytuację Irlandczyków. Nie napisałem wówczas o innej analogii – wielu z osiedlających się obecnie w Polsce Ukraińców to także protestanci, zwolennicy rozmaitych sekt, które zdobyły popularność na Ukrainie w ostatnich latach. Jeśli Ukraińcy odgrywają u nas obecnie rolę taką, jak szkoccy purytanie w Irlandii w XVII r., to kto odgrywa u nas rolę Randala MacDonnella? Myślę, że kandydatów nie brakuje. Niejeden z polskich polityków oficjalnie deklaruje się jako patriota, katolik i udaje że gromadzi w naszym interesie jakieś armie. Ale w rzeczywistości jest prowokatorem na obcym żołdzie, biorącym łapówki od najsilniejszych graczy. Niejeden podobnie jak Randal MacDonnell dostaje godną pensję za wyprzedaż polskich interesów. Po ponad 23 latach znowu mamy w Polsce obce wojska. Nie twierdzę, że rozmieszczane w Polsce grupy bojowe NATO będą jak armia Cromwella i dokonają rzezi ludności cywilnej Żagania i Orzysza, tak jak Cromwell zrobił to z irlandzkimi miastami Drogheda i Wexford. Ale nie  podzielam zdania, że nagle zrobiło się dla Polaków bezpieczniej. Uważni obserwatorzy już zauważyli, że oddziały NATO są rozmieszczane tylko na  Ziemiach Zachodnich. Nie zorganizowano nawet jednej  symbolicznej bazy grup bojowych NATO na ziemiach należących przed wojną do Polski. To moim zdaniem bardzo wyraźny sygnał, że status Ziem Zachodnich jest inny niż reszty kraju.  Dla kogo NATO będzie strzegło Ziem Zachodnich? Na pewno nie dla Polaków, bo najgęściej zaludnione obszary Polski są prawie całkowicie bezbronne. Miejmy nadzieję, że nie skończymy jak siedemnastowieczni Irlandczycy – zdziesiątkowani, bez własności i pozbawieni wszelkich praw na własnej ziemi.         

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura